Wiem, wiem, nie było mnie całkiem długo.
Nie spodziewałam się, że ten miesiąc będzie tak intensywny. :)
Majówkę spędziłam z rodziną przy ognisku, było super.
W następnym tygodniu były urodziny mojej koleżanki.
Razem ze znajomymi byliśmy na pizzy i kręglach.
W międzyczasie pojechałam z koleżanką na Civil War i szczerze trochę się zawiodłam.
Dziesiątego maja w naszej szkole odbywała się Spartakiada, na której zajmowałam się muzyką (zostałam pochwalona nawet przez panią dyrektor, ale cii :D).
W ostatni piątek wybrałam się znowu ze znajomymi na pizzę i kręgle, a potem chodziliśmy po wiosce.
Wszystko było super, ale oczywiście nie obeszło się bez jakiegoś wypadku.
Dostałam kamieniem w głowę, ale żyję...
Dzisiaj w planach miałam spotkanie ze znajomymi u kolegi, ale ze względu na jadą osobę sobie odpuściłam.
Najbliższy czas również ciekawie się zapowiada. :)
W poniedziałek jedziemy na Uniwersytet Wrocławski na mecz matematyczny finałowy w kategorii LO jako widownia, potem weźmiemy udział w wykładzie popularnonaukowym Jarosława Haręzlaka nt. "Co trzeba wiedzieć, aby poradzić sobie z dużymi zbiorami danych?".
We wtorek jedziemy na wycieczkę dwudniową do Zatoru i Bielska - Białej, w planie jest Rodzinny Park Rozrywki, wycieczka gondolami kolei liniowej na szczyt Szyndzielni i wyjazd autokarem do Wisły (skocznia narciarska, deptak i Rynek, fontanna, Don Zdrojowy).
Jednak najbardziej nie mogę się doczekać tego, co będzie w drugi dzień wycieczki, tj. pierwszego czerwca, ponieważ są to moje urodziny. :)